piątek, 12 września 2014

rozdział 8

-Heeej chłopaki! - krzyknęłam i pobiegłam do Harrego mocno go przytulając.
- Hej Jess! W końcu jesteście, już myślałem że jednak nie przyjedziecie.
- No coś ty - zaśmiałam się - Hej Niall, jak się pływa? - spytałam Nialla ktory dalej siedział w wodzie.
- Chodź i sama się przekonaj - wystawił mi język.
- Nie dziękuje, odpuszczę sobie dzisiaj. Innym razem - posłałam mu buziaka. 
- Oooj no nie daj się prosić - zaczął wychodzić z basenu 
- O nie nie nie! Niall jeśli mnie przytulisz albo wrzucisz do basenu to osobiście cię zabije - zagroziłam mu, chociaż nic sobie z tego nie robił i nadal szedł w moją stronę. Zaczęłam uciekać w stronę reszty chłopaków którzy niedaleko przygotowywali ognisko.
- Loooouis pomocy! - podbiegłam do niego i schowałam się za nim robiąc sobie z niego 'tarczę', wszyscy już stali obok nas i przypatrywali się tej sytuacji rozbawieni. No bardzo śmieszne, nie chcę być cała mokra. 
- Spokojnie Jess nic ci nie zrobię - powiedział Niall
- No ja znam już te wymówki. - zaśmiałam się i dalej stałam za Lou.
- Nooo Jeeessss chooodź doo mniee 
- Nie Niall, zrobię wszystko co będziesz chciał tylko mnie nie przytulaj teraz 
- Wszystko? - zapytał a ja już pożałowałam że to powiedziałam 
- Tak, Niall wszystko!
- Ok, w takim razie jutro rano robisz mi śniadanie - wyszczerzył się. Wszyscy wybuchnęli śmiechem razem ze mną i blondynem. Już myślałam że będę musiała nie wiadomo co robić a tu proszę, tylko śniadanie.
- Dobrze Niallerku, dla ciebie wszystko - uśmiechnęłam się szeroko.
Och dziękuje, będę o tym pamiętać  - posłał mi buziaka w powietrzu i zniknął w drzwiach, pewnie poszedł się przebrać.Usiadłyśmy z Malią i Em na trawie i rozmawiałyśmy. Porobiłyśmy sobie z Emily zdjęcia i wrzuciłyśmy na twitter'a. Chwilę później Zayn wyszedł z piwem i położył koło ogniska gdzie było już całe jedzenie. Wstałyśmy z dziewczynami i rozłożyłyśmy koce wokół już rozpalonego ogniska. Wzięliśmy sobie kijki na które ponabijaliśmy kiełbaski i usiedliśmy na kocach. 
- Haaaary, podasz mi piwo? - powiedziałam słodkim głosem. Chłopak popatrzył się na mnie ze złośliwych uśmieszkiem. 
- Kochanie nie masz jeszcze 18 lat 
- Oj, Harry jakbyś nie wiedział w tym roku a nawet jeszcze w tym miesiącu mam 18 urodziny - uśmiechnęłam się szeroko.
- No dobra, masz - podał mi napój. Otworzyłam puszkę i napiłam się, poczułam przyjemne zimno. Odstawiłam puszkę na bok i popatrzyłam na rozmawiających przyjaciół. 
- Pojedziemy w następnym tygodniu do Plymouth? - spytał Niall. 
- W sumie czemu nie - odpowiedział mu Liam. - Dziewczyny wy obowiązkowo jedziecie - uśmiechnął się szeroko. 
- Ja na pewno pojadę - odpowiedziałam i napiłam się piwa. - A wy? - zwróciłam sie do przyjaciółek
- Chętnie - powiedziała Malia.
- Sama nie wiem - zamyśliła się Em 
- Będzie fajnie, zobaczysz - odwróciłam się do niej i popatrzyłam prosto w oczy lekko się uśmiechając
- Naprawdę Emily, musisz z nami jechać. Tam jest zajebiście! - powiedział Zayn.
- Ugh, no dobra, niech wam będzie - wszyscy strasznie się ucieszyli. Ciesze się że chłopaki się do niej przekonali i naprawdę ją polubili.
- No to już nawet w poniedziałek możemy wyjechać - Harry uśmiechnął się szeroko.
- Ja jestem za! - wykrzyknęłam. Wszyscy zaśmiali się z mojego entuzjazmu. Co się dziwić, nie widziałam się z nimi 2 miesiące więc chce spędzić z nimi każdą możliwą chwilę, w dodatku będzie tam moja najlepsza przyjaciółka i dziewczyna z którą prawdę mówiąc nie wiem co mnie łączy. Po pierwsze jestem naprawdę zaskoczona że podobał mi się ten pocałunek ale też nie wyobrażam sobie związku z dziewczyną, bądź co bądź byłam z Jay'am 2 lata. Zresztą o czym ja myślę, nikt nie mówił o związku. Muszę się ogarnąć bo jeszcze coś palnę przy chłopakach.
- Jess! - usłyszałam koło mojego ucha. Otrząsnęłam się i popatrzyłam na Zayn'a który kucał przede mną.
- Co jest? 
- Wołam cię już od 5 minut. Wszystko ok? - popatrzył na mnie z troską
- Tak, tak. Tylko się zamyśliłam przepraszam - uśmiechnęłam się lekko
- Umm ok. Tylko wiesz, tak jakby kiełbasa ci się spaliła - powiedział a ja popatrzyłam się na niego jak na idiotę. Mulat wskazał ręką na ognisko a ja zobaczyłam zwęgloną i zupełnie nie nadającą się do jedzenia kiełbaskę. 
- Cholera! - wstałam szybko i chciałam ją wyciągnąć kiedy to moje jedzenie rozwaliło się na dwie części i wpadło w środek ogniska - No zajebiście! - wkurzyłam się a wszyscy wybuchnęli śmiechem. 
- Masz moją. Upiekłam dwie a zjem tylko jedną - Malia podała mi już upieczoną kiełbaskę. Podziękowałam i usiadłam z powrotem na swoim miejscu. Kiedy już wszyscy zjedli Niall zaproponował że pójdzie po gitarę i coś nam zagra. Byłam zachwycona bo uwielbiam kiedy chłopak gra. Wrócił po 5 minutach i usiadł na kocu. 
- To co zagrać? - popatrzył na chłopaków.
- 'I would' uwielbiam tą piosenkę! - powiedziałam i klasnęłam w dłonie. Niall zaśmiał się i zaczął ją grać. Wsłuchałam się w nią i zaczęłam się kołysać w rytm muzyki. Kiedy skończyli zaczęłam bić brawo i uśmiechałam się szeroko. Niall grał jeszcze inne piosenki ale ja wstałam i poszłam do domu po torebkę. Odnalazłam w niej telefon i papierosy. Wracając do przyjaciół sprawdziłam mój telefon. 1 nieodebrane połączenie od Matta. Malia zaczęła mnie wołać, powiedziałam że zaraz wrócę i poszłam w przeciwną stronę. Usiadłam na huśtawce i wybrałam numer do przyjaciela. 
- Halo - odezwał się
- Hej Matt, co się dzieje?
- Hej Jessica. Nic się nie dzieje po prostu chciałem przeprosić. Poniosło mnie, nie powinienem wciągać w to chłopaków i Emily. Przykro mi. 
- Przeprosimy przyjęte ale powiedz mi w co się w pakowałeś 
- W nic Jess, naprawdę...
- Matt, nie okłamuj mnie
- Po prostu wkurza mnie to że po ostatniej imprezie tak bardzo się zaprzyjaźniłaś z Emily i zaniedbujesz własnych przyjaciół. - Zatkało mnie, nie spodziewałam się że oni tak to odbierają ale przecież Malia powiedziałaby mi gdyby coś było nie tak. Zresztą zawsze tak robiła. 
- Przepraszam, nie chciałam 
- Nie obwiniaj się Jess, po prostu nie spędzaj z nią każdej wolnej chwili - zaraz, co?!
- Że co proszę?! Matt nie mogę! I ty o tym doskonale wiesz..
- No właśnie nie wiem, nie wiem co się wydarzyło na tej cholernej imprezie, nie wiem co was łączy, nic już kurwa nie wiem! 
- Przepraszam Matt, kiedyś Ci powiem ale naprawdę to nie jest rozmowa na telefon i nie będziesz mi organizował czasu. Przyjaźnimy się ale to nie znaczy że jestem Twoją własnością. Cześć. - Rozłączyłam się  nie czekając na odpowiedź. Wkurzyłam się, jak on w ogóle może?! Jest moim przyjacielem i powinien zrozumieć. Schowałam telefon do kieszonki, wstałam i poszłam w stronę ogniska. Uśmiechnęłam się sztucznie i jak gdyby nic usiadłam na kocu. 
- Co jest? - usłyszałam z prawej strony
- Nic, później Ci powiem. - uśmiechnęłam się blado i wyciągnęłam jednego papierosa. Odpaliłam go i mocno się nim zaciągnęłam. Wypuściłam dym i napotkałam karcący wzrok Louisa. 
- No co? - Spytałam - Nie mów że ty nigdy nie paliłeś - uśmiechnęłam się słodko. Ten tylko pokiwał głową i uśmiechnął się pod nosem. - Wiedziałam! - wybuchnęłam śmiechem i otworzyłam 3 już puszkę piwa. 
- Zagrajmy w cooś - marudził Niall
- Czekajcie chwilę - Zayn wstał i odszedł kawałek, po chwili wrócił już z pustą butelką po wódce, tak zdążyli ją wypić - zagramy w butelkę - uśmiechnął się szeroko. Usiadł koło Louisa i Liama i jako pierwszy zakręcił butelką, wypadło na Harrego.
- Dobra, jako że lubisz nasz basen, wskoczysz do niego - Loczek wstał i z rozbiegu wpadł do wody. Wszyscy zaczęli się śmiać. Chłopak wyszedł szeroko się uśmiechając. Podszedł do Mulata i mocno go przytulił. 
- Zemsta jest słodka Malik - Usiadł na swoim miejscu i zakręcił butelką wypadło na Malie. Wyszeptał jej coś na ucho, dziewczyna wstała i podeszła do Liama, podała mu rękę i kazała wstać. Położyła dłonie na jego policzkach i namiętnie go pocałował. Oderwała się od niego i lekko uśmiechnęła po czym usiadła koło mnie. Wyszczerzyłam się do niej a ta tylko przewróciła oczami. Mocno zakręciła butelką i jak na złość zatrzymała się na mnie. Dziewczyna uśmiechnęła się złośliwie.
- Usiądź Malikowi na kolanach, pocałuj go namiętnie w szyje i zrób malinkę - uśmiechnęła się słodko. Wyrzuciłam peta do ogniska i wstałam. Usiadłam okrakiem na Mulacie, który cudownie pachnie, odchyliłam lekko jego głowę tak abym miała lepszy dostęp do jego szyi i tak jak kazała namiętnie go całowałam. Przejechałam językiem wzdłuż jego szyi i przyssałam się robiąc malinkę. Oderwałam się od niego i popatrzyłam na moje dzieło. Uśmiechnęłam się szeroko widząc dość sporą czerwoną plamę. Zaczęliśmy się śmiać a biedny Malik nawet nie mógł zobaczyć mojego dzieła. Puściłam mu oczko i usiadłam na swoim miejscu.
- Nieźle Jess - uśmiechnął się Harry - może teraz Zayn ci się odwdzięczy, co? 
- Nie dziękuje, zrezygnuje jak na razie - zaśmiałam się.
Graliśmy jeszcze godzinę. Przez ten czas 2 razy całowałam się z Mulatem, raz z Niallem i raz z Harrym. Na szczęście Mulat nie musiał mi robić malinki i chłopcy też nie wymyślali jakiś głupich zadań. Wypiłam też 5 puszek piwa i 3 mocne drinki robione przez mojego suuuper kochanego kuzynka. Więc byłam już nieźle wstawiona ale nie zaliczyłam zgona i nawet wiedziałam co się w okół mnie dzieje także jest dobrze!
- Jess, możemy pogadać - usłyszałam z mojej lewej strony, popatrzyłam na Emily która już wyciągnęła do mnie swoją dłoń, chwyciłam ją i podniosłam się.
- Zaraz przyjdziemy. - powiedziałam i odwróciłam się dalej trzymając dłoń Em. Czułam na sobie wzrok przyjaciół ale nie przejmowałam się tym i dalej prowadziłam dziewczynę w stronę huśtawek. Stanęłyśmy naprzeciwko siebie i patrzyłyśmy sobie w oczy.
- Słuchaj Jess, wiem że to może nieodpowiednia chwila bo obie jesteśmy wstawione - zaśmiała się - a tam są twoi przyjaciele ale czuję że muszę cie przeprosić bo mam wrażenie że unikasz mnie od tamtej imprezy.
- Nie unikam cię Em, naprawdę
- W każdym bądź razie przepraszam Cię za tamten pocałunek 
- Nie masz za co przepraszać - uśmiechnęłam się lekko - prawdę mówiąc podobało mi się to - zagryzłam swoją wargę i spuściłam wzrok zawstydzona. 
Nagle, zupełnie dla mnie niespodziewanie Em zapytała mnie, czy może mnie pocałować. Osłupiała zgodziłam się. Dziewczyna przysunęła się bliżej i uchwyciła moją twarz w swoje delikatne dłonie. Długo głaskała moje policzki, które płonęły wtedy z zażenowania. Subtelnie zbliżyła usta do moich warg i delikatnym muśnięciem przejechała językiem po spierzchniętych wargach. Mechanicznie zwilżyłam je językiem. Wtedy Emily przywarła do moich warg. Językiem krążyła po ich wewnętrznej stronie. Robiła to niezwykle delikatnie, jej dotyk przypominał muśnięcia skrzydeł motyla. Rozchyliłam usta, zapraszając ją tym samym jeszcze głębiej. Przerażała mnie myśl, że coraz bardziej podoba mi się co ta dziewczyna ze mną robi. Chciałam się wycofać, ale Em mocno złapała mnie za włosy i przyciągnęła do siebie. Z każdą chwilą moje ciało coraz mniej się wzbraniało. Sama siebie przyłapałam, że aktywnie uczestniczę w jej grze. Nasze języki plotły się i wzajemnie przepychały. Gdy dotknęła mojej dłoni, ciało przeszyły rozkoszne dreszcze. Nie uszło to uwadze Emily. Splotłyśmy się palcami dłoni i jeszcze mocniej zwarły wargami. Emily głęboko wepchnęła mi język do ust. Okrążała nim ich wnętrze, prowokując każdy mięsień do drżenia. Wyczuwając co się dzieje wewnątrz mnie, popchnęła lekko na ścianę i położyła rękę na piersi. Zaczęła ją delikatnie głaskać. Nieśmiało odpowiedziałam w ten sam sposób. Przez bluzkę wyczułam, że Em nie ma biustonosza, a jej sutki mocno już stwardniały i prężą się do przodu. Rozpalił się we mnie ogień namiętności. Sprawił on że straciłam wszelkie zahamowania. Po paru minutach, w czasie których pieściłyśmy swoje piersi, Emily wsunęła rękę pod moją bluzkę, i zatrzymała ją dopiero na mojej piersi. Wodziła starannie opiłowanym paznokciem wokół sutka, czym potęgowała siłę wstrząsających moim ciałem dreszczy. Nagle usłyszałam szelest liści. Delikatnie odepchnęłam od siebie dziewczynę i popatrzyłam w tamtym kierunku. Nie, to nie możliwe. Momentalnie zbladłam a z moich ust wyrwało się ciche 'kurwa'.


***

I jak wrażenia?
Jak myślicie kogo zobaczyła Jessica?
Piszcie swoje propozycje! :)

poniedziałek, 8 września 2014

Rozdział 7

Po tym małym incydencie pożegnałam się z przyjaciółką i wróciłam do domu autobusem, była dopiero 10, mojej mamy nie było jeszcze w domu dlatego że pracuję do późna. Poinformowałam ją już wcześniej że o 18 idę do chłopaków i zostanę tam do jutra. Poszłam do pokoju i przebrałam się w szare dresy i zwykłą czarną bokserkę. Jako że strasznie mi się nudziło a do wyjścia miałam jeszcze jakieś 8 godzin postanowiłam że posprzątam w domu. Wiem że moja mama ciężko pracuje i nie ma czasu więc ją trochę wyręczę. Poszłam do salonu i na telewizorze włączyłam moją ulubioną stacje muzyczną MTV, ustawiłam głośność na max i wzięłam się za sprzątanie. 


Zajęło mi to całe 4 godziny. Tak, mój dom jest ogromny i trochę czasu zajmuje mi na jego ogarnięcie. Wyłączyłam telewizor i poszłam do mojego pokoju. Z szuflady wyjęłam paczkę papierosów i zapalniczkę a z biurka zabrałam mojego laptopa. Otworzyłam okno na oścież tak żeby dym miał gdzie się ulotnić i usiadłam na dość szerokim parapecie. Ułożyłam się wygodnie i położyłam urządzenie na kolanach uruchamiając go. Czekając aż się włączy wyciągnęłam z paczki papierosa i odpaliłam go zaciągając się dymem po czym go wypuściłam. O tak zdecydowanie mi tego brakowało. Paliłam jakieś trzy dni temu na imprezie. Zalogowałam się na Twitterze, w oczy od razu rzucił mi się wpis Louisa.


"@Louis_Tomlinson: Szykuje się udany wieczór z @NiallOfficial @Harry_Styles @Real_Liam_Payne @ZaynMalik @JessicaBlake
 @Em_Fields @TateMalia i @Donovan Nie mogę się już doczekać :)"


Taa szkoda tylko że z nieznanych mi przyczyn Matt jest na mnie zły i nie będzie go. Mam nadzieję że w końcu mi to jakoś wytłumaczy. Siedziałam przed laptopem 2h w końcu widząc na zegarku godzinę 16.30 postanowiłam się ruszyć. Odłożyłam laptopa na biurko i zamknęłam okno. Podeszłam do szafy i wybrałam z niej zwykłe czarne rurki, w tym samym kolorze luźną bokserkę i bluzę z kapturem, wzięłam jeszcze świeżą bielizną i poszłam z nimi do łazienki. Ściągnęłam z siebie ciuchy i położyłam na ladzie. Weszłam pod prysznic i szybko się umyłam. Wychodząc z kabiny owinęłam się białym puszystym ręcznikiem, wytarłam się i nałożyłam balsam na ciało. Ubrałam się i zabrałam za suszenie moich długich blond włosów, rozczesałam je i zostawiłam rozpuszczone, jak zawsze. Nie chciałam nakładać na twarz dużo makijażu, dlatego tylko wymalowałam rzęsy, trochę różu na policzki i pomadkę na usta, popsikałam się jeszcze perfumami. W pokoju spakowałam do torebki ciuchy na zmianę, okulary przeciwsłoneczne, telefon, papierosy, zapalniczkę i pieniądze, dziewczyny miały się niedługo zjawić dlatego zeszłam na dół aby poczekać na nie w salonie. Włączyłam telewizor na jakimś programie modowym. Po jakiś 10 minutach ktoś zadzwonił do drzwi, wyłączyłam telewizor i leniwie podeszłam do drzwi. Moim oczom ukazały się dwie roześmiane dziewczyny. Uśmiechnęłam się do nich szeroko i przywitałam się buziakiem w policzek.
- Zaprosiłabym was do środka ale Zayn właśnie podjechał. - zaśmiałam się i wskazałam głową na chłopaka w czarnym samochodzie. Dziewczyny obróciły się w tamtym kierunku i pomachały chłopakowi. Wróciłam się po klucze i torebkę. Założyłam trampki i wyszłam z domu zamykając go. Emily z Malią siadły z tyłu a ja zajęłam miejsce pasażera. Uśmiechnęłam się szeroko do Mulata i mocno go przytuliłam.
- Heej mała - powiedział a ja zmierzyłam go wzrokiem na co wszyscy się zaśmiali.
- Nie taka mała Malik - wystawiłam mu język. 
- Nie macie nic przeciwko jeśli podjadę jeszcze do sklepu? Chłopaki jak zwykle zapomnieli kupić kilka rzeczy. 
- Pewnie że nie - powiedziałam i oparłam się o siedzenie. Sklep był niedaleko dlatego byliśmy już tam w ciągu 5 minut. 
- Może iść z Tobą? Pomogę Ci z zakupami - uśmiechnęłam się. Zayn przytaknął i wyszedł z samochodu. 
- Chcecie coś dziewczyny? 
- Nieee, dzięki - powiedziały równocześnie i zaśmiały się. 
- Dobra, to zaraz przyjdziemy. - wyszłam z auta i dołączyłam do Mulata. Okazało się że chłopaki zapomnieli większość rzeczy. Kupiliśmy 2 skrzynki piwa,wódkę, mnóstwo słodyczy, kiełbaski, 6 kartonów soków i jakieś przekąski. Wyszliśmy ze sklepu po 15 minutach, podjechaliśmy wózkiem pod auto i wszystko zapakowaliśmy do bagażnika. Zayn wszedł do samochodu a ja jeszcze odwiozłam wózek. Usiadłam od strony pasażera po czym zamknęłam drzwi i zapięłam pasy. Od razu kiedy ruszyliśmy włączyłam radio, leciała akurat piosenka Bang Bang (Jessie J, Ariana Grande i Nicki Minaj)zaczęliśmy wszyscy śpiewać i wygłupiać się. Cieszę się że poznałam takie osoby, przynajmniej się nie nudzę i zawsze jest zabawnie. Jechaliśmy jeszcze jakieś 10 minut po czym wjechaliśmy do dużej posiadłości chłopaków. Zaparkowaliśmy w garażu i wyszliśmy z samochodu zabierając wszystkie zakupy z bagażnika. Ruszyliśmy w stronę domu. Zayn otworzył drzwi i przepuścił nas, podziękowałam mu i ruszyłam w stronę kuchni. Położyłam zakupy na ladzie i wzięłam się za rozpakowywanie razem z dziewczynami i Mulatem. Kiedy skończyliśmy przeszliśmy do salonu a z niego na taras. Usłyszałam głośne krzyki i śmiechy. Skierowaliśmy się w tamtym kierunku i zobaczyliśmy że Niall pływa w basenie w ciuchach a Harry stoi nad nim i śmieje się.



***

Druga część niebawem!
Czekajcie cierpliwie bo będzie się działo! :)

środa, 3 września 2014

Rozdział 6

W końcu wakacje! Dzisiaj byłam w niesamowicie dobrym humorze, szeroko się uśmiechając wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, związałam wysoko włosy i umyłam zęby i  twarz. Ponownie rozpuściłam włosy, rozczesałam i zostawiłam ich w takim stanie w jakim były - idealne. Nałożyłam podkład na twarz, trochę pudru i lekko wymalowałam oczy na czarno, na usta nałożyłam mój ulubiony błyszczyk. Wróciłam do pokoju i podeszłam do szafy wyciągając wcześniej przygotowaną białą sukienkęna nogi założyłam kremowe szpilki, wzięłam czarną torebeczkę do której włożyłam telefon, chusteczki i portfel. Kiedy miałam już wszystko zeszłam na dół do kuchni. Mojej mamy nie było w domu więc poszła już pewnie do pracy. Otworzyłam lodówkę i wyciągnęłam z niej ser i pomidora. Wzięłam dwie kromki chleba, posmarowałam masłem po czym położyłam wcześniej przygotowane produkty. Nalałam sobie soku do szklanki i usiadłam przy stole jedząc moje śniadanie.

Wyszłam z autobusu i skierowałam się w stronę wejścia szkoły gdzie czekali już moi przyjaciele. Podeszłam do nich, mocno przytuliłam i dałam buziaka w policzek.
- Hej wam - uśmiechnęłam się szeroko - gotowi na najlepsze wakacje w całym waszym życiu?! - krzyknęłam na co kilka osób które stały niedaleko nas dziwnie się na mnie popatrzyły. Och pieprzyć to, uśmiechnęłam się do nich słodko i pokazałam środkowego palca, speszeni odwrócili głowy i weszli do szkoły. Matt i Malia od razu wybuchnęli śmiechem. 
- No co? - wyszczerzyłam się 
- Nic, nic - odpowiedzieli równocześnie - chodźmy, apel już się zaczął - dopowiedziała Malia. Weszliśmy do budynku i skierowaliśmy się na salę gimnastyczną gdzie wszyscy się już znajdywali. Stanęliśmy przy drzwiach i słuchaliśmy naszego dyrektora. Dobra, ja nie słuchałam. Stałam tylko i rozglądałam się po sali. Mój wzrok trafił na Emily, stała obok Kyle'a i o czymś rozmawiali. O mój Boże, ona wygląda cudownie, serio. Musiałam się w nią bardzo długo wpatrywać bo poczułam jak Matt ciągnie mnie za rękę i wychodzimy z sali razem z innymi uczniami. Uwierzcie Carl Fox - nasz kochany dyrektor bardzo długo gada. 

Po rozdaniu świadectw wyszliśmy ze szkoły i usiedliśmy na murku czekając na Em, z którą mieliśmy pogadać o dzisiejszym ognisku. W końcu po 5 minutach wyszła z budynku, widząc nas uśmiechnęła się szeroko i podeszła do nas. Przytuliłam ją i dałam buziaka w policzek.
- Hej - powiedziała i uśmiechnęła się. 
- Cześć - powiedziała Malia. Matt nic nie powiedział tylko siedział zamyślony. Tate szturchnęła go lekko w rękę, a ten zerwał się i popatrzył w naszym kierunku, powiedział ciche 'hej' i uśmiechnął się lekko. Ta sytuacja była dziwna i nie tylko ja to zauważyłam. 
- Dobra - odezwałam się, przerywając niezręczną ciszę - dzisiaj jest ognisko u chłopaków. Zayn powiedział że będzie u mnie o 18, znając jego to się spóźni więc nie śpieszcie się - zaśmiałam się cicho. - A i weźcie jeszcze stroje kąpielowe. Chłopaki mają niezły basen.
- Ok, ja na pewno będę - powiedziała Emily - Ale jeszcze wcześniej muszę odwiedzić babcię w szpitalu więc ja już będę szła. Pa. - przytuliła mnie mocno i delikatnie pocałowała w policzek. Och założę się że jestem teraz czerwona jak burak. Odwróciłam się w stronę odchodzącej dziewczyny i uśmiechnęłam się kiedy odwróciła się jeszcze w moją stronę.
- Umm, Jessica. Ja nie idę na to ognisko. - odwróciłam się w stronę chłopaka
- Co? Dlaczego? Chodź, idzie Malia i Em, będzie fajnie. Naprawdę. - spytałam i popatrzyłam na niego.
- Nie mogę, ok?! Nie wszystko kręci się wokół Ciebie, pieprzonej Emily i tego durnego zespołu! - patrzyłam na niego zszokowana tak samo jak przyjaciółka. Nie wiem co w niego wstąpiło.
- Matt co się z Tobą dzieje do cholery?! Mnie możesz wyzywać ale nie masz kurwa prawa wyżywać się na Emily i chłopakach, ok?
- Dobra, pierdol się - zeskoczył z murku i przeszedł obok uderzając mnie ramieniem. Co to kurwa było? Odwróciłam się w jego stronę i pokazałam mu środkowego palca. Niekontrolowanie z moich oczu zaczęły wypływać łzy. Malia widząc to szybko do mnie podeszła i mocno mnie przytuliła.
- ćśś skarbie nie płacz już, po prostu ma zły dzień. Ochłonie, zrozumie że zrobił źle i przeprosi. - przyjaciółka próbowała mnie pocieszać. Przykro mi z tego powodu że tak się zachował. Nic mu nie zrobiłam, a tym bardziej Em czy chłopaki. Naprawdę się o niego martwię. Odsunęłam się od przyjaciółki i otarłam łzy.
- Masz rację. Może faktycznie ma zły dzień i potrzebował się tylko na kimś wyżyć. Tak czy inaczej mam zamiar iść do chłopaków na to cholerne ognisko, zajebiście się bawić i zapomnieć o jego humorkach. - Malia uśmiechnęła się do mnie i jeszcze raz przytuliła.

wtorek, 2 września 2014

Rozdział 5

- Loooou! - rzuciłam się na kuzyna kiedy tylko zeszli z sali gimnastycznej, tak bardzo za nim tęskniłam, nie widziałam się z nim przez dwa miesiące ze względu na trasę koncertową. Co z tego że rozmawialiśmy na skype 3 razy w tygodniu. Przecież to nie to samo. A wracając do tematu to nie spodziewałam się tutaj Louisa, zwłaszcza kiedy tak bardzo jej nienawidził. A tymczasem Lou i jego zespół podarowali naszej szkole kupe kasy na sale muzyczną i na dalsze kształcenie się uczniów w tym kierunku. Oni są wspaniali. - Tak baaardzo za Wami tęskniłam - przytuliłam każdego mocno i zwróciłam się do kuzyna. - Dlaczego nie powiedzieliście mi że przylatujecie? - 
uśmiechnęłam się szeroko.
- To miała być niespodzianka i chyba nam się udała. - powiedział Nialler. Och tęskniłam za tym wszystko jedzącym farbowanym blondynkiem.
- Oczywiście że tak! - uśmiechnęłam się do niego, po czym odwróciłam się w stronę przyjaciół, którzy za mną stali. - A właśnie, chyba nie mieliście okazji się jeszcze spotkać. Więc tak - wskazałam na chłopaków - to jest Zayn, Harry, Niall i Liam, mojego kuzyna znacie więc wam go nie 
przedstawiam. -  zaśmiałam się - a to moi najlepsi przyjaciele Matt, Malia i Emily. - Wszyscy zaczęli się przytulać jakby byli starymi znajomymi na co się zaśmiałam razem z Lou. 
- Na długo przyjechaliście? - spytałam kiedy skończyli się witać
- Yeah, mamy przerwę do września.- odpowiedział mi mulat.
- To super! Bardzo się cieszę, w końcu będę mogła spędzić z wami trochę więcej czasu. 
- Potem zaczynamy pracę nad kolejnym albumem więc wiesz - uśmiechnął się Harry ukazując słodkie dołeczki.
- Wiem, wiem - przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się szeroko.
- A właśnie - przerwał nam Louis - w ten piątek robimy ognisko, jesteście zaproszeni. - wskazał na mnie i przyjaciół.
- Jasne, przyjdziemy na pewno. 
-  Dobra Jess, my już idziemy bo musimy uzgodnić parę spraw z dyrektorem, a ty zdaje się masz teraz lekcje.
- Tak, tak. Nie musisz być taki opiekuńczy - przewróciłam oczami. 
- Och, daj spokój Jess i leć na lekcje. - wyszczerzył się. 
- Dobra, to pa chłopaki. - przytuliłam ich - co do tego ogniska to się jeszcze zdzwonimy co i jak - pomachałam chłopakom i poszłam za przyjaciółmi. Wyszliśmy na korytarz i na nasze nieszczęście nikogo nie było. Cholera Faith się wkurzy.
Pobiegliśmy szybko na drugie piętro i otworzyliśmy drzwi do sali 261 nawet nie pukając. Wszyscy siedzieli w ławkach a nasz kochany nauczyciel rozdawał kartki.
- O widzę że moi ulubieni uczniowie w końcu raczyli się zjawić - uśmiechnął się złośliwie, ugh nienawidzę go!
- Przepraszamy Panie Faith, po prostu nie wiedziałam, że przyjechał mój kuzyn i chcieliśmy się przywitać i tak jakoś wyszło że się zagadaliśmy. - próbowałam się tłumaczyć ale nauczyciel mi przerwał.
- Dobra, nieważne. Siadajcie do ławek, piszemy klasówkę. - powiedział a wszyscy popatrzyli po sobie zdziwieni. Malia wzruszyła ramionami i usiadła do ławki. Zrobiliśmy to samo. Chwilę później Faith dał nam kartki.